środa, 19 czerwca 2013

Nie taki całkiem słodki biznes...

Dzisiejszy post będzie inny niż wszystkie bo poświęcony trudnościom na jakie się napotykamy. 

Często od swoich klientów słyszę, że mam super pracę :) Taki słodki biznes. Zgadzam się z nimi w 100%. Robię to co lubię, to co sprawia mi frajdę i satysfakcję. Sama sobie podnoszę poprzeczkę i duma mnie rozpiera kiedy udaje mi się osiągnąć zamierzony cel. 

Ale...
Nie ma chyba takiego biznesu na świecie, który byłby całkowicie bezproblemowy. 
Mi też zdażają się wpadki: nowe pomysły na smakowite babeczki okazują się kompletną klapą bo muffinki zamiast pięknie wyrosnąć są zakalcem albo.. wybuchają w piekarniku :)

Bardzo lubię te dni kiedy mogę zaszyć się w kuchni, stanąć przy piekarniku i piec... Zazwyczaj wtedy możecie przeczytać na FB hasło: dzień eksperymentów. 
Dodaję, mieszam, odmierzam i robię notatki. Korzystam ze swoich sprawdzonych przepisów, które staram się udoskonalać albo szukam inspiracji w internecie i książkach. Coś zmieniam, coś dodam i tak metodą prób i błędów powstaje (czasami) przepis idealny. 
Jesienią wpadłam na pomysł zrobienia muffinów jabłkowych. Zaplanowałam sobie dzień eksperymentów, kupiłam kilka kilogramów jablek i zabralam się do pracy. 
Na początku radość była ogromna, jak zwykle :) Pierwsze babeczki okazały się zbyt mało jablkowe więc następną partię "udoskonaliłam" dodając kilka jabłek więcej. Efekt był bardzo (jakby to ująć delikatnie) zaskakujący. Jabłka pod wpływem zbyt wysokiej temperatury napuszyły się i eksplodowały w piekarniku!!! 

Byłam w ciężkim szoku bo nigdy, przenigdy wcześniej nie zdażyło mi się coś takiego. 
Radość zamieniła się w złość kiedy przez dwie godziny szorowalam na zmianę piekarnik i ulubioną blachę do muffinów. Ale ponieważ jestem uparta jak mało kto, po szorowaniu zabrałam się znowu do pieczenia i dziś mogę się pochwalić bardzo smacznymi muffinami jabłkowymi :) 

Takich przygód mam na swoim koncie więcej. Nie wszystko jest idealne i takie słodkie jakie może się wydawać. Mimo tego śmiało mogę powiedzieć, że kocham te miłe i mniej miłe chwile i nie zamienię swojego słodkiego biznesu na żadną ciepłą posadkę w korporacji. Never ever :) 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz